czwartek, 15 września 2016

Isaac Bashevis Singer "Dwór"

Tytuł: Dwór

Autor: Isaac Bashevis Singer

Wydawnictwo Literackie

Rok wydania: 2016

Osobiście uważam, że w Polsce wciąż panuje koszmarny rasizm. Nie tolerujemy innych kolorów skóry i wyznań, zachowujemy się w stosunku do tego co obce jak do zagrożenia dla nas. Pod płaszczykiem promocji kultury żydowskiej i romskiej ukrywamy naszą niechęć. Obrazują to chociażby powiedzenia " skąpy jak żyd", "Zakłamany jak cygan". Każdy z nas, bez wyjątku, nazwał kogoś choć raz w życiu żydem (skąpiradłem, chciwcem) i cyganem (kłamcą, kanciarzem). Mówi się, że nienawiść budzi się ze strachu, a strach z niewiedzy. Dlatego warto i należy poznawać inne kultury i tradycje, uczyć się historii z różnych punktów widzenia. Pomóc nam w tym może również literatura powszechna,a nie tylko szkolne podręczniki. Jednym z najważniejszych nauczycieli jest dla mnie I. B. Singer.

Żydowski kupiec Kalman to pobożny i skromny człowiek. Dba o swoją rodzinę, uczy swoich dzieci pokory i miłości, stara się być dobrym człowiekiem. Po upadku powstania styczniowego Kalman przejmuje dzierżawę majątku po hrabim Jampolskim, który zostaje zesłany na Syberię. Stary Żyd dba o majątek, rozbudowuje go, dzięki czemu wzbogaca się nie tylko on, ale i cała okoliczna wieś. Polacy jednak krzywo patrzą na Żyda, który choć uczciwie, to jednak na krzywdzie polskiej krwi buduje swoje szczęście. Nikogo nie obchodzi to, że Kalman jest sto razy hojniejszy i lepszy niż Jampolski. Jest Żydem, a to już dostateczna zbrodnia. W dodatku we wsi pojawia się ułaskawiony hrabia, który z Syberii przyniósł prostackie obycie, a jego rodzina zaczyna marzyć o odzyskaniu dawnego majątku.

Singer po mistrzowsku potrafi odmalować w naszej wyobraźni świat przedwojenny, kiedy to w Polsce Żydzi i katolicy żyli ramię przy ramieniu, a ich liczebność była sobie prawie równa. Judaizm nie był wtedy egzotyką i tajemnicą ale czymś, co funkcjonowało po sąsiedzku z naszymi zwyczajami i kulturą. Z powieści Singera dowiadujemy się, że nasza niechęć do starotestamentowych sąsiadów ma głębokie korzenie, dla których pożywką była zazdrość o ich zdolności do rozwijania interesów. Znacznie surowsze zasady moralne, twarde przestrzeganie przykazań, wspieranie się na wzajem w rodzinie i mrówcza pracowitość Żydów to jaskrawe tło dla mizerności polskich katolików w każdym wyżej wymienionym punkcie. Dlatego też pomimo usilnych starań o wpasowanie się w nasz krajobraz, Żydzi zawsze byli źle oceniani i traktowani w Polsce. W końcu łatwiej jest kogoś zniszczyć, niż samemu nad sobą popracować. Singer nie mówi nam tego wszystkiego wprost. Autor zostawia to w subtelnym domyśle. Jest przy tym portrecistą bardzo szczerym, gdyż nie wybiela swoich żydowskich bohaterów. Daje raczej do zrozumienia, że wiara nie jest istotna, bo to charakter decyduje jakimi jesteśmy ludźmi. Ci dobrzy i ci źli są po obu stronach. Oto złota prawda, której należy się trzymać w życiu: Przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a dopiero potem wyznawcami swojej wiary. Książkę polecam, a nawet zalecam na poszerzenie horyzontu i przemyślenie swoich wyobrażeń o nas samych.

środa, 14 września 2016

Andriej Kurkow " Dziennik Ukraiński. Notatki z serca protestu."

Tytuł: Dziennik Ukraiński. Notatki z serca protestu

Autor: Andriej Kurkow

Noir sur Blanc

Rok wydania: 2015

Czy widzieliście kiedyś program "Matura to bzdura"? Nie wiem dokładnie, jaki cel przyświecał jego pomysłodawcom, ale mnie przeraził obrazem głupoty i ignorancji dzisiejszego społeczeństwa. Nie mówię, że wszyscy podchodzą pod te określenia, ale niestety spora część. Zajęci jesteśmy życiem "tu i teraz", jesteśmy głodni nowości technologicznych, plotek ze świata i innych bzdur, a ignorujemy to, co jest tak na prawdę najważniejsze dla nas i naszej przyszłości. Nie interesujemy się polityką, historią, gospodarką. Nie widzimy w którą stronę to wszystko zmierza i co nam zagraża. Czy to nasza wina? nie do końca. Winnych trzeba szukać w kilku miejscach, a jednym z nich jest współczesny system edukacyjny. W szkole uczymy się suchych faktów, wypranych z emocji i ludzkiej strony. Na historii podaje się nam tony dat i nazw miejscowości,ale nie wiemy nic o życiu uczestników istotnych wydarzeń. Poznajemy wzory z chemii i jej przyczynowość, ale nie wiemy jak dochodzono do wielu odkryć i kto ich dokonywał. Mogłabym tak pisać w nieskończoność, ale myślę, że istota problemu została już uchwycona. Tak więc zrozumiałe jest, jak ważną rolę dla nas powinny spełniać opisy od naocznych świadków i uczestników, którzy widzieli, słyszeli i komentowali na bieżąco, "tu i teraz".

"Dziennik Ukraiński..." to relacja z pierwszej ręki. Patrząc przez okno z własnego mieszkania, autor widział jak powstawały na Majdanie pierwsze zasieki i barykady, jak konflikt narastał i przeistaczał się w aktywną wojnę. Autor patrzył i nie wierzył, czuł się jak w odrealnionej rzeczywistości. Historia, która rodziła się na jego oczach, do dzisiaj ma ogromny wpływ na losy wielu uczestników Ukraińskich protestów. Kijów do dzisiaj stanowi rodzaj punktu zapalnego, w którym od listopada 2013 roku mieszkańcy żyją jak na bombie z opóźnionym zapłonem. Kurkow pisze swoje dzienniki po to, aby przekazać światu obraz prawdziwy i "żywy", aby suche opisy z podręczników do historii nie zbagatelizowały koszmaru, jaki przeżyli mieszkańcy Kijowa i uczestnicy protestu. Kurkow pisze prosto, nie ukrywa niczego. Jego opowieść jest pełna grozy, która towarzyszyła jemu i jego rodzinie każdego dnia, od momentu kiedy pierwsi przeciwnicy Janukowycza i jego rządu postanowili razem stanąć na Majdanie. Jak wszyscy, autor myślał z początku, że ten "epizod" potrwa najwyżej dzień lub dwa, a potem władze szybko i sprawnie uciszą śmiałków. Jednak dzisiaj już wiadomo, że wtedy wybuchła prawdziwa rewolucja, której żar wciąż się tli, gotów na to, aby znowu wybuchnąć płomieniem walki.

Jak mam ocenić czyjąś historię? Jak mam podsumować coś, co jest częścią czyjegoś życia, a nie zmyśloną opowieścią? Nie da się, a nawet nie wolno! To lekcja historii w najlepszym wydaniu, cenna nauczka dla ludzkości i wskaźnik zmian, które mogą nadejść w każdym momencie i w każdym miejscu, nawet w najmniej oczekiwanym. Kurkow uczłowieczył dla nas kawał współczesnej historii, dzięki czemu stanie się ona dla przyszłych pokoleń interesująca i poruszająca. "Dziennik Ukraiński..." to obowiązkowa lekcja dla nas wszystkich.