Tytuł: Dreptak i pępek świata
Autor: Agata Widzowska-Pasiak
Wydawnictwo: Papilon
Liczba stron: 48
Rok wydania: 2007
ISBN: 978-83-245-6501-6
Cena: 19,99 zł
Można dorwać na: Księgarnia Gandalf
"Wszystko fajnie i pięknie, ale koncepcja gadającej wieprzowiny lekko mnie niepokoi..." Norman
Acha! zaskoczeni? zszokowani?! zbaranieli??! Oto przed Waszymi oczętami cała prawda o tajemniczym źródle mocy Normana! Literatura dziecięca to jest to :)
Czasami każdy ma taki dzień, że nic mu nie wychodzi i nic dobrego go nie spotyka. Czasami deszcz leje zbyt długo i to już wykańcza nas psychicznie. Czasami jest nam po prostu jakoś tak smutno i szaro na duszy, i nawet dobra czekolada nam nie pomaga. Na takie właśnie dni najlepsza jest dobra książka dla dzieci, i to niezależnie od naszej metryki i wykształcenia. Oboje z Normanem trzymamy się zdania, że nie należy się wstydzić swojej miłości do Kubusia Puchatka albo Mikołajka, bo wszyscy ci, którzy mogą się z niej nabijać, to tak naprawdę duże, smutne dzieci, które na siłę starają się być bardzo dorosłe i poważne. A my zadamy teraz bardzo ważne pytanie: Czy warto tak na siłę być dorosłym? Najpiękniej na świat patrzą dzieci, które w każdej chwili dostrzegają magię i czar niezwykłości, a każdy dzień to dla nich prawdziwa przygoda. Taką właśnie prawdę przekazuje nam Dreptaczek...
Dreptaczek urodził się w czasie pełni księżyca, i od tej chwili był do niego bardzo mocno przywiązany. Mała świnka jest prawdziwym marzycielem i artystą, który każdą noc spędza na obserwowaniu rozgwieżdżonego nieba i ukochanego księżyca. Świnka robi małe "niebka" na całym podwórku, rozmawia z kotami i robaczkami, ale kiedy trzeba to i pierogi z Mamą Świnką polepi. Życie Dreptaczka jest piękne i pełne niezwykłych spotkań z różnymi ciekawymi personami. Jednakże przychodzi dzień, kiedy w życiu małej świnki dzieje się coś bardzo złego. Otóż pewnej nocy Dreptaczek odkrywa, że księżyc gdzieś sobie poszedł i najprawdopodobniej już nigdy nie wróci. Świnka traci radość życia, a wraz z nią wszystkie dzieci na świecie. Nasz mały bohater, po nieudanej próbie upieczenia nowego księżyca, postanawia wyruszyć w podróż, aby odnaleźć swojego srebrzystego przyjaciela i przyprowadzić go do domu.
Z wielką radością muszę stwierdzić, że powstaje coraz więcej wartościowych i pięknych książek dla dzieci. Jest to cudowne odkrycie, zwłaszcza że od kilku lat zalewa nas cała masa bezsensownych bajek i gier, które bynajmniej dla dzieci się nie nadają. Po Dreptaczka sięgnęłam z ciekawości, którą rozbudziła we mnie jego okładka, ale ku mojemu ogromnemu zadowoleniu odkryłam, że to przepiękna historia o marzeniach i ich realizacji. Ta urocza opowieść smakuje jak ulubione łakocie z dzieciństwa, które wywołują w nas uśmiech pełen rozrzewnienia. Dodatkowym atutem są tutaj pocieszne ilustracje i zabawne dreptaczkowe piosenki. Nie wstydzę się przyznać, że bajeczka trafiła prosto w moje serducho i już tam raczej zostanie. Polecam więc każdemu, kto ma okruch serca i ksztynę fantazji, bo to doskonałe antidotum na jesienne, smutne wieczory :)
Ta książka byłaby dobra dla mojej kuzynki :)
OdpowiedzUsuńMam swoją ukochaną książkę z dzieciśńtwa, po którą sięgam w takie smętne i szare dni, mam na myśli "Anię z Zielonego Wzgórza" - zawsze poprawia mi humor :)
Pozdrawiam.
Entuzjastyczna i bardzo ciepła recenzja. I jak tu się nie skusić na tę książeczkę? Siostrzeniec będzie zachwycony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Świetna recenzja czytając ją nie sposób się nie uśmiechać. Wspaniale, że powstaje coraz to więcej tak fajnych i mądrych książek dla dzieci. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :) Idealna książka dla mojego chrześnika.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojego szkraba jak troszkę podrośnie :)
OdpowiedzUsuńpiękna recenzja, aż sama chętnie bym poczytała o Dreptaczku :)
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę by przeczytać tę książeczkę ;)
OdpowiedzUsuń