Tytuł: Rzeczy ulotne
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo MAG
Rok wydania: 2015
"Nie lękajcie się! Wszak wszyscy w końcu umrzemy! BUACHACHACHA!" Norman w mrocznym klimacie
O Neilu Gaimanie pisałam już kilka razy. Nie jest więc tajemnicą, że z prawdziwą przyjemnością wracam do tego autora i wyglądam jego nowych książek. Ostatnio, pomimo intensywnego okresu świątecznego, udało mi się skończyć lekturę kolejnej, magicznej pozycji. Oczywiście, jak zwykle, nie zawiodłam się. Neil Gaiman po raz kolejny przeniósł mnie do świata, który choć jest tak podobny do naszego, to jednak wzbudza pewien niepokój. Jak mgnienie w lustrze opóźnionej reakcji na nasz ruch.
Dzisiaj wyjątkowo nie będę streszczać historii przedstawionej przez autora, ponieważ mamy tutaj do czynienia ze zbiorem opowieści. Opowiadania Gaimana mają w sobie coś takiego, co wywołuje na naszej skórze mimowolny dreszcz. Zaczynamy mieć nieodpartą ochotę, aby obejrzeć się przez ramię i zerknąć pod łóżko, aby sprawdzić czy na pewno jesteśmy sami. Co więcej, pod wpływem gaimanowskiej wyobraźni, patrzymy z podejrzliwością nawet na znajome dotychczas twarze i miejsca, doszukując się w nich oznak inności, magii, albo i nawet niebezpieczeństwa. To sztuka opanowana przez Gaimana do perfekcji: umiejętność wywołania strachu przed tym, co niby oswojone i dobrze znane. Za każdym razem staram się opisać sedno tego talentu, ale gdzieś mi ono umyka. Dzisiaj mogę chyba śmiało stwierdzić, że sekret ten leży w zdolności do wplatania jednego, cieniutkiego i czasami urywanego nagle wątku nierzeczywistego w historię prawdziwą, twardo stąpającą po realnym świecie. Tak właśnie pisze Gaiman. Najpierw nakreśla opowieść podobną do naszego codziennego życia, a później powoli odkrywa jej drugie, bardzo mroczne dno. Prawdziwa uczta dla czytelnika! "Rzeczy ulotne" zawierają również kilka poematów, które są dość zgrabne, ale nie tak świetne jak same opowiadania. No może za wyjątkiem tego pod tytułem: "Dzień, w którym przybyły spodki", który baaardzo przypadł mi do gustu. Reasumując, książkę polecam bardzo, choć kilka opowiadań można znaleźć we wcześniejszych publikacjach. Gaiman to pisarz, po którego ZAWSZE warto sięgnąć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz