Tytuł: Q. Ponadczasowa historia miłosna
Autor: Evan Mandery
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 363
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63248-06-2
Cena: 34,90 zł
"Ach ta "amour"!...a później i tak jej mówisz, że zupa za słona" Norman
Wszystkie kobiety kochają romanse. Kochają je oglądać, kochają je czytać, kochają za nimi wzdychać i marzyć, że one też kiedyś przeżyją swoją wielką przygodę. Kobiety są niepoprawnie romantyczne i optymistycznie nastawione do uczucia, jakim jest miłość. No przynajmniej jest tak do czasu, kiedy nie dostaną od tej "miłości" porządnego kopniaka w cztery litery i nie pokrzywią się od tego jak, nie przykładając, Dzwonnik z Notre Dame. Taka kobieta już nie wzdycha i nie czeka na swojego Romeo, tylko parska śmiechem na widok walentynkowego szału i spijających sobie z dziubków każde słowo zakochanych. Kobieta doświadczona wie, że zbyt wielka miłość to pewne nieszczęście i szansa na kompletne zmarnowanie sobie życia. Powstaje tylko jedno pytanie: czy tą marnacją będzie ulegnięcie uczuciu, czy też ucieczka przed nim gdzie pieprz rośnie?
Zaczyna się dość banalnie. On poznaje Ją i bardzo mocno się zakochuje. Są dla siebie stworzeni, idealnie dopasowani i tak niezwykle podobni do siebie w swoich gustach i opiniach. Wszystko idzie coraz lepiej, są bardzo szczęśliwi ze sobą i planują wspólną przyszłość. Jednak pewnego dnia, tuż przed zaplanowanym ślubem, On spotyka...siebie, ale o kilkadziesiąt lat starszego i świadomego przyszłości, która go czeka u boku Q. Ten starszy odradza związek z Q, każe mu wręcz odejść od niej, bo wspólna przyszłość tych dwojga zaowocuje bólem i goryczą, jakimiś straszliwymi konsekwencjami i żalem po nich. Nasz bohater-narrator podejmuje decyzję, która ma wszystko zmienić... pytanie tylko, czy na lepsze?
Wiem, że strasznie ogólnikowo to streściłam, ale nie mogłam inaczej. Książka zaskoczyła mnie swoją myślą przewodnią, a mianowicie: "Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że osoba z którą chcesz spędzić życie przyniesie ci całą masę cierpienia?". Troszkę trudna sprawa, prawda? Autor powieści podszedł do sprawy w bardzo fajny sposób, dzięki czemu stworzył coś, czego jeszcze nigdy nie spotkałam w literaturze. Może za mało czytałam, a może Evan Mandery to geniusz? Opowieść jest dość nostalgiczna jak dla mnie, ale czyta się gładko i przyjemnie. Historia jako taka mocno mnie zaintrygowała i byłam szczerze zaciekawiona jej finałem. Jest tutaj sporo satyry, ale i sentymentalizmu, tak więc powieść powinna się spodobać zarówno tym doświadczonym, jak i naiwnym kobietkom w każdym wieku. Polecam z całą pewnością ale uprzedzam, że ta niezniszczalna miłość do Q to czysty surrealizm ;)
Zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuń"Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że osoba z którą chcesz spędzić życie przyniesie ci całą masę cierpienia?" Pytanie idealne dla mnie, niestety. Coś czuję, że ta książka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuń