środa, 27 lutego 2013

Libba Bray "Wróżbiarze"

Tytuł: Wróżbiarze

Autor: Libba Bray

Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 609

Rok wydania: 2012

ISBN: 978-83-7480-276-5

Cena: 39 zł

"Dzik jest dziki! dzik jest zły! dzik ma bardzo ostre kły!" Norman w starej przyśpiewce z czasów harcerstwa

Nigdy nie przepadałam za kryminałami. Jakoś po prostu nie trafiają w moje gusta i tyle. Dlatego też mogę śmiało stwierdzić, że jestem w tej materii totalnym laikiem i nie potrafię okiem znawcy ocenić tego typu twórczości, nawet jeżeli należy ona do tak osławionych nazwisk jak Chmielewska czy Christie (wymieniam tylko te dwie, ponieważ więcej nazwisk z tej półki nie znam). Nie oznacza to naturalnie, że nie zdarzają mi się króciutkie romanse z tym gatunkiem - czasami, ale tak raz na ruski rok, zdarzy się że jakaś książka z aferą kryminalną w tle skusi mnie na tyle, żeby poświęcić jej mój czas. I do takich właśnie przypadków należało moje spotkanie z "Wróżbiarzami".

Evie O'Neill to rozpieszczona i dość infantylna pannica, której tylko imprezy i chłopcy w głowie. Dziewczyna nie słucha się nikogo i nie przejmuje się konwenansami, a jej głowy pozornie nie zaprząta żaden problem czy kłopot. A no właśnie...POZORNIE, bo w rzeczywistości Evie skrywa pewną tajemnicę. Dziewczyna potrafi "odczytywać" przedmioty, które mogą jej zdradzić nawet najbardziej skryte tajemnice swoich właścicieli. To przez ten niebanalny dar - a dokładniej przez użycie go w nieodpowiedniej chwili i w stosunku do nieodpowiedniej osoby - Evie zostaje wysłana przez swoich rodziców do wuja, który mieszka na Manhattanie. Nasza bohaterka jest tym zachwycona, bo gdzieżby indziej, jeżeli nie w sercu Nowego Jorku będzie miała szansę rozkwitnąć jako gwiazda i prawdziwa sława? Tymczasem w mieście dochodzi do serii brutalnych morderstw na tle religijnym, które będą miały ogromny wpływ nie tylko na Evie, ale też i na pozostałych młodych ludzi, którzy ukrywają swoje zdolności ze strachu przed innymi, albo i nawet przed samymi sobą. Niestety rosnąca w siłę Bestia sprawi, że ukrywający się Wróżbiarze będą musieli połączyć swoje siły i stanąć do walki o przyszłość nas wszystkich.

Pierwsze pytanie powinno brzmieć: "Czym mnie skusiła ta pozycja, skoro nie lubię kryminałów?" - więc odpowiedź jest jedna...MOTYW FANTASTYCZNY! Kryminałów nie lubię, ale fantastykę uwielbiam. To właśnie motyw nadprzyrodzonych sił i zdolności głównych bohaterów sprawił, że nie mogłam się oprzeć tej książce. Kolejne pytanie to: "Czy to połączenie kryminału i fantastyki udało się?" - odpowiedź brzmi TAK! i to cudownie! Nie ma tutaj tandety czy kiczu, które dość często cechują tego typu literaturę. Czasami zdarzało mi się przeczytać kryminał fantastyczny, który trącił mi tanimi amerykańskimi filmami klasy B, kręconymi dla durnowatych nastolatków i pożeraczy popcornu w salach kinowych. Ale nie tym razem! Historia wykreowana przez Libbę Bray jest niebanalna i wyjątkowo intrygująca a jej jedyny mankament to fakt, że to dopiero pierwszy tom z planowanej serii (byłam zrozpaczona, kiedy pod koniec lektury stało się to jasne). Z jednej strony fajnie, bo książka bardzo mi się spodobała i z przyjemnością będę śledzić kolejne perypetie bohaterów, ale z drugiej...o matko! jak ja wytrzymam zanim ukaże się drugi tom?! Ponadto autorka wykazała się sporą wiedzą na temat okultyzmu i historii, dzięki czemu całość czyta się nie tylko szybko ale i z ogromną przyjemnością. Grafomanii nie ma tutaj nawet śladu, a język jest "gładki" i dość bogaty. Tak więc może i się nie znam, ale wiem co lubię, a "Wróżbiarzy" lubię baaardzo i polecam jeszcze mocniej :)

3 komentarze:

  1. Połączenie fantastyki z kryminałem może byc intrygujące. Kryminały czytam, natomiast fantastykę rzadko.
    Jak nie ma tandety i kiczu to już byłabym zadowolona ;D

    Pozdrawiam kjakksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja wręcz przeciwnie, uwielbiam kryminały, a z fantastyką jestem na bakier :) O książce już słyszałam, zaintrygowała mnie ta historia i mam nadzieję, że niebawem wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę tej książki! Też mam na nią chrapkę:)

    OdpowiedzUsuń