środa, 29 sierpnia 2012

Agnieszka Krawczyk "Dziewczyna z aniołem"

Tytuł: „Dziewczyna z aniołem”

Autor: Agnieszka Krawczyk

Wydawnictwo: SOL

Liczba stron: 284

Rok wydania: 2012

ISBN: 978-83-62405-27-5

Cena: 29,90 zł

Można dorwać na: Księgarnia Gandalf

"Nieważna twarz, gdy resztę masz!"-Norman

Może i okrutny, ale powyższy cytat pasuje mi tutaj jak w mordkę strzelił! Popatrzyliśmy razem z Normanem na okładkę i stwierdziliśmy zgodnie, że to nie pozycja dla nas, że banalnie a może i głupio nawet okładka wygląda... . No sami popatrzcie! leży jakaś lala, co to niby umarła właśnie, ale jeszcze na seksapeal się sili, jeszcze "kusząco " usteczka otwiera, a nad nią jakaś łapa męska,okrutna, nóż do steków keczupem ociekający dzierżąca. Kolorystyka też jakaś nie taka, że już o czcionce nie wspomnimy... . Ale jednak przeczytaliśmy. Wessało nas w fabułę niebanalną i pokrętną, intrygę "całkiem całkiem" serwującą.

No to sprawa wygląda następująco: poznajemy narratora, niejakiego Filipa Dobrowskiego, który jako podgrzybiały dziadzio zwierza się nam, że zna straszną tajemnicę z czasów jego młodości, kiedy to jeszcze nastolatki nie znały pojęcia rozpasania i swobody obyczajowej. Opowiada historię zabójstwa Iwony Horn, pięknej i dzikiej córki ówczesnego prokuratora stalinowskiego, którą ktoś dziabnął nożem w jej własnym mieszkaniu. Cała rzecz dzieje się w roku pańskim 1959, więc w epoce niepodzielnej i brutalnej dość władzy bezpieki. Nasz drogi narrator opowiada, jak to kochał się szalenie w rzeczonej denatce i z tej miłości postanowił odkryć prawdę o jej śmierci - kto zabił? dlaczego? czy to zemsta oszukiwanego chłopaka? kara na ojcu za zbrodnie z jego przeszłości? wynik nienawiści wzgardzonego (i do tego syfilicznego) adoratora? Różne są podejrzenia, a wartko rozwijająca się akcja zamiast rozjaśniać stopniowo sprawę, jeszcze bardziej ją komplikuje. Po drodze pojawiają się kolejne trupy, ilość osób zamieszanych w pozornie prostą sprawę rośnie w tempie ekspresowym a szanse na ukaranie winnych jakoś tak bledną i nikną, przez co cała historia jest dość wiarygodna, ponieważ kiedy to w prawdziwym życiu dobro zwycięża, a zło dostaje wpierdziel? Filip dostaje palpitacji serca ze strachu niemal na każdej stronie powieści, ale dzielnie szuka i gmera dalej, z nadzieją chyba, że morderca w końcu się poirytuje jego wściubianiem nosa i jego też skasuje. Gdzieś tam w tle pojawia się wątek domowej wojny w Hiszpanii, skarbu ukrywanego "ku chwale ojczyzny" (tyle, że hiszpańskiej), marzenia kolegi Filipa o wypychaniu ludzi, prostytucja, narkotyki i wszystko to, co czytelnicy lubią najbardziej.

Pani Agnieszka Krawczyk troszkę już napisała. Ma w swoim dorobku takie powieści, jak: "Napisz na priv", "Magiczne miejsce" i "Morderstwo niedoskonałe". Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych,ale każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Później przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i postanowiła zabrać się za pisanie książek, które ukazują się nakładem wydawnictwa SOL. Ponad to jest jedną z założycielek stowarzyszenia autorek kryminałów Zbrodnicze Siostrzyczki.

Chociaż okładka nie wygląda jakoś szczególnie zachęcająco i nawet sama nazwa serii z zabójcą raczej bawi niż intryguje, to jednak książka należy do tych, które warto przeczytać. Normanowi momentami sierściuch na grzbiecie się jeżył, a ja sama nie raz i nie dwa zapominałam, że od pięciu minut trzymam widelec z jakąś apetyczną zawartością na ścieżce do paszczęki. Powieść wciąga, i to baaardzo. Opisy są dopracowane, autorka wiernie oddała wygląd życia w powojennym Krakowie i panujące wówczas normy społeczne. Cała historia została tak starannie dopracowana, że człowiek zaczyna wierzyć, że to wszystko wydarzyło się na prawdę. Oboje z Normanem polecamy, zwłaszcza dla tych, którzy potrzebują odtrutki na cukierkowe historie miłosne i inne, wszechobecne landrynki:)

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu SOL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz