Tytuł: Motoryzacja w Polsce"
Autor: Stanisław Szelichowski
Wydawnictwo: Carta Blanca
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7705-207-5
Cena: 59,90 zł
"Brum brum! titiiiiid!"...... po prostu Norman
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga, należałam do grupy motocyklowej "Dziki Junak". Byłam jedynie klasycznym "plecaczkiem", ale i tak bardzo ciepło wspominam tamte czasy. Przysłuchiwałam się wtedy rozmowom chłopaków o motoryzacji, obserwowałam spektakularne naprawy "na sznurek i taśmę", lansowałam się na junaku razem z całą watahą, jeździłam po muzeach motoryzacji. To były piękne czasy, które zaowocowały u mnie nie tylko cudownymi wspomnieniami, ale i ogromnym sentymentem do starych maszyn. Znawcą nie jestem i nigdy pewnie już nie będę, ale i tak z wielką przyjemnością przystąpiłam do lektury "Motoryzacji w Polsce".
Kiedyś polski przemysł motoryzacyjny był na naprawdę wysokim poziomie. Mieliśmy własne projekty i fabryki, świetne maszyny na swoim koncie i całą masę pomysłów na przyszłość. Niestety w momencie, kiedy władzę w Polsce przejęli nasi wschodni sąsiedzi, zablokowali oni tą gałąź przemysłu ze strachu, że wyrośniemy na potęgę. Do dnia dzisiejszego pozostały nam więc jedynie wspomnienia chwały, sława Junaka, Osy, Komara i pary innych, niezwykle popularnych do dzisiaj maszyn.
Warto poczytać troszeczkę chociaż o naszym rodzimym rynku motoryzacyjnym, ponieważ przyniósł nam nie tylko niezły zarobek (w czasach swojej świetności i rozkwitu, ma się rozumieć), ale i powinien nas napawać dumą z pomysłowości i talentu Polaków. Nasze Junaki do dnia dzisiejszego jeżdżą po polskich i (!)kubańskich drogach. Wiem, że skupiłam się na jednośladach, ale oczywiście album wyczerpująco opowiada głównie o samochodach różnego typu. Rozdziały są dokładnie podzielone na: historię ogólną motoryzacji polskiej, samochody osobowe, autobusy, pojazdy użytkowe, jednoślady, zagraniczne ale "made in Poland", pojazdy wojskowe, ogólne informacje o rynku motoryzacyjnym i prototypy. Znajdziemy tutaj również kilka informacji o rynkach pokrewnych, czyli o rafineryjnym i oponiarskim, oraz o masowej produkcji silników, muzeach i zabytkach. Dodatkowo album wydrukowany został na wysokiej jakości papierze kredowym, a fotografie są dokładne i o wysokiej rozdzielczości. Pozycja nie jest może wyczerpująca technicznie, ale według mnie nadaje się idealnie nie tylko dla początkujących miłośników czterech kółek, ale i dla "starych wyjadaczy", którzy mogą potraktować ją jako swoistego rodzaju "najlepsze z najlepszych".
Za pretekst do wspominek o mojej przygodzie z motoryzacją, dziękuję serdecznie wydawnictwu Carta Blanca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz