wtorek, 18 grudnia 2012

Bryan Bruce "Historia smaku. Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo"

Tytuł: Historia smaku. Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo

Autor: Bryan Bruce

Wydawnictwo: Carta Blanca

Liczba stron: 200

Rok wydania: 2012

ISBN: 978-83-61444-63-3

Cena: 34,90 zł

"Czasami lubię nażreć się jak świnia, tak bez troski o kalorie i mściwą tkankę tłuszczową." Norman

Kocham jedzenie! żyć bez niego (co zresztą oczywiste) nie potrafię i nie chcę! Gdyby ktoś odebrałby mi rozkosz z nim związaną, to bym chyba dziada zagryzła! Moje uczucie nie jest jednak skupione wyłącznie na fizycznej potrzebie gromadzenia energii. Kocham jedzenie za jego barwy, zapachy, zaskakujące połączenia smaków, fakturę produktów na języku, za jego odgłosy (chrupanie skórki świeżego chleba, bulgotanie gęstego sosu, skwierczenie masła na patelni...mmm...), za pasję ludzi odpowiedzialnych za jego powstawanie, a w końcu za jego historię.

Czekolada pochodzi z Ameryki Południowej. Dokładnie mówiąc, to nasiona kakaowca. Już 15 000 lat temu człowiek zaczął zbierać ten niezwykły twór matki natury i od razu zrozumiał, że odkrył nie byle co, bo ziarno kakaowca było więcej warte niż najczystsze złoto. Od momentu odkrycia kakaowca przez Europę, jego droga ku dzisiejszej postaci gwałtownie przyspieszyła. Najpierw pito gorzki i błotnisty niemal napar, który do najsmaczniejszych wcale nie należał. Mimo to, człowiek przywiązał się do tego smaku i jakoś zrezygnować z niego nie umiał (skądś to znamy, co?). Potem ktoś wpadł na genialny pomysł dodania do kakao cukru, a później mleka i innych cudów. Czekoladowa gorączka rozkręciła się na dobre i nie puszcza aż do dzisiaj... .

"Historia smaku..." jest jak zbiór baśni, w których główni bohaterzy to jedne z największych odkryć dokonanych przez nasze kubki smakowe. Samo wypowiedzenie słowa "czekolada" rozlewa się aksamitem po naszym języku, ale równie silne emocje i wrażenia budzą w nas cukier, kawa, czosnek, cebula, chili, pieprz, a nawet pozornie pospolite ziemniaki. Nie wymieniam wszystkich, ale ta książka to zbiór opowieści znacznie bogatszy w swym repertuarze. Nie jest to encyklopedia ani wyczerpująca rozprawa naukowa, ale wciągająca podróż po historiach najważniejszych dla nas i naszych żołądków - historiach odkryć kulinarnych. Na zachętę dodam, że pod koniec każdego rozdziału znajdziecie miły bonus - przepis kulinarny, w którym główną rolę odgrywa omawiany wcześniej produkt. Miłej lektury i smacznego!

Za rozkoszną udrękę, jaką było dla mnie pochłanianie tylu wspaniałości jedynie poprzez lekturę, gorąco dziękuję wydawnictwu Carta Blanca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz