Tytuł: Francuski szef kuchni
Autor: Julia Child
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
"Linia musi być gruba i wyrazista, ewentualnie mechata" Norman
Po raz pierwszy spotkałam się z postacią Julii Child w filmie "Julie i Julia", który opowiadał o młodej amerykance, która postanowiła w ciągu roku ugotować wszystkie przepisy z książki kucharskiej Julii Child. Film rozkochał mnie w sobie kompletnie, a postać samej Julii Child zaczęła mi się kojarzyć z takimi bohaterami dzieciństwa jak Święty Mikołaj - serio, bardzo bym chciała zobaczyć tą ogromną, piskliwą kobitkę jak krzyczy "HO!HO!HO!". Pani Child zaczęła mnie fascynować, a wolne chwile poświęcałam na poszukiwanie polskiej wersji językowej jej książki. Niestety, o dziwo nigdy nie powstało tłumaczenie, a cudowne przepisy pani Child były dla polskojęzycznych fanów nieosiągalne. Aż do teraz...
Julia Child miała 188 cm wzrostu i donośny, wysoki głos. Jej postać górowała znacznie nie tylko nad jej sporo niższym mężem, ale i nad kolegami z klasy w legendarnej paryskiej szkole kulinarnej Le Cordon Blue. Ta żwawa, wesoła i zakochana do szaleństwa w jedzeniu kobieta postanowiła, że nauczy amerykańskie żony gotować według najlepszych receptur francuskich mistrzów. Aby ta nauka nie była zbyt bolesna, stworzyła program telewizyjny, w którym nie tylko pokazywała krok po kroku jak zrobić doskonałe naleśniki, ale i jak się nie przejmować kiedy te naleśniki spadną nam z patelni na ziemię lub się rozpadną podczas obracania. Jej podejście do gotowania przeszło do legendy. Takiej radości i zabawy w kuchni nie udało się odtworzyć po niej przez wiele lat, choć niejeden telewizyjny kuchcik próbował. Julia Child to niedościgniony pierwowzór, bogini łyżki, patelni i masła.
Książka tak długo oczekiwana nie mogła zawieść i nie zawiodła. Wydawca postawił na klasyczną prostotę, bez zbędnych udziwnień i ozdobników w formie zdjęć. Książka to prawie 500 stron przepisów, czyli kawał historii i kultury francuskiej gastronomii. Sięgając po książkę czułam się tak, jakbym otwierała przepisy mojej babci - te dawne, prawie zapomniane, ale ukochane. "Francuski szef kuchni" jest prawdziwą perełką i gratką dla profesjonalnych i domowych kucharzy, a także - czy też raczej głównie - dla zapalonych fanów gotowania, którym może i nie zawsze ono wychodzi, ale zawsze bardzo cieszy. Bon appetit!
oj ta książka nie jest adresowana do mnie :(
OdpowiedzUsuń