Tytuł: Ocean na końcu drogi
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo MAG
Rok wydania: 2013
"Dzieci boją się boboka, a dorośli komornika.... sam nie wiem co gorsze... " Norman
Życie upływa bardzo szybko, wręcz błyskawicznie od pewnego momentu. Kiedy byłam dzieckiem, czas był jak żółw, w dodatku zaspany i leniwy. Podstawówka ciągnęła się niemiłosiernie długo, była całym życiem. Potem żółwia zastąpił królik, który "przekicał" całe liceum i studia ot tak, w ciągu zaledwie kilku mrugnięć okiem. Ale to, co się dzieje teraz, kiedy patrzę na wzrost własnej córki, to normalnie jakaś corrida z naspidowanym strusiem pędziwiatrem! Miewam momenty, kiedy przystaję na moment i z zaskoczeniem stwierdzam, że "dopiero co" byłam dzieckiem, a już trzymam na rękach własną pociechę. Życie pędzi, a ja się oglądam wstecz, próbując chociaż troszkę spowolnić ten bieg. Niestety, nie jest to takie proste... .
Pewien mały chłopiec mieszka ze swoimi rodzicami gdzieś daleko, w cichym i niemal zapomnianym zakątku pewnego miasteczka. W jego domu pojawia się nieznajomy, który najpierw wynajmuje pokój, a kilka dni potem pożycza samochód od jego rodziców i popełnia w nim samobójstwo. To budzi nieznane, mroczne siły, które mają wkrótce obrać za swój cel chłopca i jego rodzinę. Najgorsze jest to, że tylko on o tym wie i widzi jasno, co się dzieje. Dorośli nie dostrzegają zagrożenia, oślepieni swoim racjonalnym podejściem do świata. Chłopiec znajduje na całe szczęście kogoś, kto zna podszewkę tego, co dla nas rzeczywiste, jak własną kieszeń. Trzy kobiety mieszkające w pobliżu wiedzą i widzą tyle, co dzieci. To straszna wiedza, tak przerażająca, że lepiej nie dzielić się z nią z innymi dorosłymi, bo by oszaleli od tak potężnej grozy.
Muszę to stwierdzić wprost: książki Gaimana są jak narkotyk. Uzależniają swoim niepowtarzalnym klimatem i niebanalnymi historiami. Jego powieści należą do rzadkiej grupy książek, których zakończenia nie potrafię przewidzieć do samego końca. Nostalgia, fantastyka ściśle przepleciona z realnością i mroczny niepokój to sztampowe cechy również w tym przypadku. "Ocean na końcu drogi" to wspomnienie z dzieciństwa, co do którego nie można mieć pewności, czy miało miejsce na prawdę, czy też jest tylko wytworem wyobraźni zrośniętej z niektórymi faktami. W książce widzimy świat oczami dziecka, ale bynajmniej nie jest on cukierkowy i beztroski. Zło ma tutaj konkretną twarz i potrafi nas skrzywdzić w sposób dosłowny, bezpośredni. Historia przeraża, uświadamia nam, że nawet jeżeli to, co autor zakłada jest prawdą, to nie chcemy tego wiedzieć. Nie znieślibyśmy tej prawdy. Książkę czyta się jednym tchem, płynność opowieści wciąga bez reszty, choć wywołuje dreszcz na plecach. Polecam wszystkim tym, którzy pamiętają czasy swojego dzieciństwa, albo bardzo by chcieli je sobie przypomnieć.
Książka jeszcze przede mną, muszę koniecznie poznać tę historię!
OdpowiedzUsuń