Tytuł: Dubo...dubon...dubonnet
Autor: Izabela Czajka-Stachowicz
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 329
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7747-733-5
Cena: 39,90 zł
"Ach! Paryż! to takie cudowne miejsce, że nawet ja nie potrafię go zironizować!" Norman
Kiedy jeszcze byłam studentką polonistyki, moją pasją stała się historia okresu międzywojennego. Uwielbiałam wszystko, co dotyczyło życia i kultury tych czasów. Moją obsesją stał się w pewnym momencie kabaret paryski i życie ówczesnej bohemy. Jak po nitce do kłębka, dotarłam w końcu do naszej rodzimej sztuki i literatury, które opierały się na Paryżu niczym niebo na barkach Atlasa. Na krótką chwilę, potrzebną do napisania magisterki, stałam się prawdziwym specem i znawcą historii polskiego kabaretu, życia krakowskiego i zakopiańskiego, a także życiorysów artystów znanych nam dzisiaj z podręczników. Jednak korzeniami mojej pasji już zawsze będą uliczki Paryża z początków XX-go wieku...
Bella ucieka do Paryża - ucieka przed szarością Polski, przed lekko zbzikowanym ojcem i niechcianym narzeczonym. Dziewczyna jest młoda, piękna i pełna pasji, dzięki czemu od razu wtapia się w życie paryskiej bohemy artystycznej. Pali jak smok, pije tanie wina, tańczy do upadłego i głoduje razem ze swoimi przyjaciółmi, nie martwiąc się o dzień następny. Wszystko się jakoś układa, nawet praca w polskiej gazecie jakoś się znajduje. Bella jest na dobrej drodze do tego, żeby "pochłonąć" życie jak najlepszy smakołyk. Nasza bohaterka poznaje wielu artystów, którzy dzisiaj znani są z podręczników do historii, a którzy dla niej to tacy sami "wiecznie głodni" jak ona. Dziewczyna przeżywa przygodę swojego życia, do której po latach będzie wracać z rozrzewnieniem, że to już było, minęło i nigdy już nie wróci. Wraz z młodością bohaterki, odchodzi na zawsze magia miasta.
Książka należy do pewnego rodzaju cyklu pamiętników autorki, która w postaci Belli ukryła własną tożsamość. Książka jest mocno nostalgiczna i momentami nie tylko wzbudza śmiech, ale i kilka gorzkich łez. To przewodnik po Paryżu, jaki zniknął bezpowrotnie po II-giej Wojnie Światowej. Poznajemy Paryż beztroski i klimatyczny, przepełniony zwariowanymi personami ze świata sztuki i kultury. Mamy okazję przekonać się, jakie figle i psoty wyczyniali tacy jegomoście, jak Tytus Czyżewski! Książkę czytało mi się wyśmienicie. Przypomina mi ona swoją konstrukcją i polotem dzieła Tadeusza Boy'a Żeleńskiego, który w podobnym klimacie pisał o przedwojennym Krakowie. Konstrukcja jest lekka, ale nie pozbawiona "inteligenckich" dialogów i rozważań głównej bohaterki. Jest to pozycja jak najbardziej godna polecenia, ponieważ nie tylko może wzbogacić naszą wiedzę historyczną, ale i doskonale wprowadza w stan błogości ducha i głodu ciała (założę się, że każdy czytelnik po lekturze będzie miał nieodpartą ochotę na cieplutkie croissanty z dżemem!). No to teraz do księgarni marsz!
Za możliwość zwiedzenia Paryża, o jakim niejednokrotnie śniłam, serdecznie dziękuję wydawnictwu W.A.B :)
Uwielbiam nostalgiczne książki,a ta chyba taką właśnie się wydaje, no a w dodatku Paryż. Chyba się skuszę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń